poniedziałek, 7 grudnia 2015

Najlepszy podręcznik do nauki języka włoskiego (materiały)

Dziś postaram się przedstawić swoją subiektywną opinię na temat materiałów do nauki języka włoskiego. Poniżej zamieszczam listę podręczników, które mi osobiście wydają się optymalne dla osoby dorosłej, rozpoczynającej naukę od zera, która ma zamiar nauczyć się języka samodzielnie.

Znacie moją niechęć do kolorowych podręczników, które za około 100 złotych nie mają do zaoferowania nic więcej poza wielkimi zdjęciami uśmiechniętych ludzi. Podręczniki te są dobre dla nauczycieli, a nie dla uczniów, ponieważ będąc napisanymi w języku docelowym, nie posiadają komentarzy gramatycznych po polsku a ich układ jest zwykle chaotyczny na tyle, że uniemożliwia to samodzielną naukę. Podręczniki te są chętnie wybierane przez nauczycieli w szkołach, ponieważ uzależniają ucznia od nauczyciela w procesie dydaktycznym.

Dlatego dobierając materiały do nauki włoskiego, kierowałem się kryterium: grube, szare, tanie, dające materiał do nauki na 1000 godzin, z ogromnym komentarzem gramatycznym po polsku, z bardzo dobrymi nagraniami, uporządkowane i logiczne.

Oto materiały do nauki włoskiego, które uważam za szczególnie godne uwagi:

 
 
1. Celeste Zawadzka, Język włoski dla początkujących, Wiedza Powszechna
 
Bardzo stary, już nie wznawiany podręcznik wydany "za komuny" przez Wiedzę Powszechną. Prawie 700 stron druku. Lekcje w tradycyjnym układzie: czytanka, dialog, słowniczek, komentarz, ćwiczenia. Po przerobieniu zna się włoski w zakresie około 3000 słów + gramatyka, co umożliwia czytanie gazet.

 2. Anne-Marie Olivieri, Język włoski łatwo i przyjemnie, Assimil
 
Assimil to głównie kursy audio. Również i w tym przypadku otrzymujemy 4 płyty z nagranymi dialogami oraz książeczkę z zapisem tych dialogów. Po przesłuchaniu rozumiemy ze słuchu około 3000 słów i potrafimy reagować w typowych sytuacjach.

 3. E. Janfrancesco, Parla e scrivi, Cendali editori in Firenze
 
Włoski podręczni. Wygląda imponująco. Zawiera masę tekstów i ćwiczeń gramatycznych. Jestem pod wrażeniem jego logiczności.
 
Osobiście zalecam realizację najpierw punktu 1 i 2 równocześnie, potem punktu 3, ponieważ podręcznik Parla e scrivi wymaga już przynajmniej biernej znajomości języka.
 
A co potem? Potem rozpoczyna się podróż trwająca przez całe życie: czytanie, czytanie, czytanie.
 
Polecam!
 
 

niedziela, 6 grudnia 2015

Język w rok na własnej skórze: miesiąc 0 - język wybrany, materiały zebrane

Przystępuję do eksperymentu! Przeprowadzając doświadczenie na własnej skórze, spróbuję udowodnić, że osoba zajęta, pracująca, jest w stanie nauczyć się języka obcego w rok, osiągając po roku poziom B1 lub B2, czyli poziom umożliwiający konwersację w sytuacjach dnia codziennego, czytanie gazet, przeglądanie stron internetowych i oglądanie telewizji.

Udowodnię, że powyższy cel jest możliwy do zrealizowania przy spełnieniu następujących warunków:
- poświęceniu odpowiedniej ilości czasu, co oznacza codzienną naukę bez wyjątków.
- odpowiednie zmotywowanie się, co oznacza wyznaczenie sobie konkretnego celu
- naukę według odpowiedniej metody, co pociąga za sobą dobranie wartościowych materiałów
oraz
- używanie języka w realnych sytuacjach, a więc wyjazd do danego kraju na wakacje, czytanie interesujących książek i stron internetowych, oglądanie interesujących filmów.

Językiem eksperymentu będzie... język włoski.
Podoba się mój wybór? :)

Plan nauki wygląda następująco:

Czas: 12 miesięcy, to jest od 1 stycznia do 31 grudnia 2016 + lekkie oswajanie się z językiem w grudniu 2015.

Materiały: Będę się uczył z następujących książek:


Są to kolejno:
1. Celeste Zawadzka, Język włoski dla początkujących, Wiedza Powszechna
2. Anne-Marie Olivieri, Język włoski łatwo i przyjemnie, Assimil
3. E. Janfrancesco, Parla e scrivi, Cendali editori in Firenze

Dodatkowo będę sporo czytał, najpierw lektury uproszczone, następnie proste teksty oryginalne. Będę też starał uczyć się nieco na pamięć jakiś krótkich tekstów.

Plan nauki jest następujący:
1 stycznia do około kwietnia-maja 2016: Przerobienie kursu Assimil czynnie oraz Język włoski dla początkujących biernie.

1 kwietnia do 31 grudnia: Język włoski dla początkujących - czynnie, wraz ze wszystkimi ćwiczeniami, uzupełniając o Parla e scrivi.

Od kwietnia próby czytania książek, oglądania filmów na YouTube. itp.

Efekty nauki będę się starał prezentować mniej więcej raz w miesiącu.

środa, 25 listopada 2015

Język w rok na własnej skórze: miesiąc 0 - zbieranie materiałów.

Tak więc zgromadziłem materiały, aby przyjrzeć się poszczególnym językom z bliska. Mam też już pewne spostrzeżenia. Przypominam, że celem jest wybranie języka obcego, którego nauczę się w rok (będzie to rok 2016). Założeniem głównym jest to, że nie będzie to nauka powierzchowna, lecz solidne opanowanie poziomu B2, ze szczególnym zwróceniem uwagi na fonetykę i umiejętność pisania esejów. Przyswajać język będę więc profesjonalnie, z filologicznym zacięciem.

A oto wspomniane spostrzeżenia:

1. Słowacki, podobnie jak czeski, nie jest taki łatwy jak go malują. Zrozumienie tekstu czytanego wymaga około miesiąca pracy. Płynność w mówieniu może przyjść równie szybko. Ale są pewne trudności w postaci znacznego podobieństwa do języka polskiego, które czasem może być przeszkodą, oraz fonetyka. Ta obejmuje długie i krótkie samogłoski i pewne specyficzne dźwięki. Ktoś może powiedzieć, że każdy język ma specyficzne dźwięki... Tak, ale w przypadku tak pokrewnego języka jak słowacki, uchybienia w fonetyce powodują, że w istocie nie możemy powiedzieć, że znamy ten język. Słowackiego należy się nauczyć albo doskonale, w ogóle.

2. Fonetyka jest również zmorą uczących się francuskiego. Po koszmarze, jaki przeszedłem z angielskim, gdzie po wielu latach zaniedbań musiałem przyswoić sobie zasady wymowy poszczególnych fonemów, poznać miejsce ich artykulacji, nie chcę jeszcze raz przechodzić tego koszmaru. Rozumienie ze słuchu w przypadku francuskiego to umiejętność, która wymaga słuchania, słuchania i słuchania.

3. Włoski - miły, przyjemny, stosunkowo prosty w wymowie. Stosunkowo łatwy do rozumienia ze słuchu. Gramatyka dość złożona, jak w przypadku każdego języka romańskiego, ale nie jest aż tak upiorna.

i na koniec czarny koń tych wyścigów:

4. Węgierski. Mówią, że to jeden z najtrudniejszych języków świata. Po wstępnym zapoznaniu się z pierwszymi kartkami podręcznika, stwierdzam, że nie obfituje on w problemy nie do pokonania. Wymowa trudna, ale regularna. Raz poznane zasady można bezbłędnie stosować zawsze. Charakterystycznych fonemów nie ma więcej i nie są one trudniejsze niż w niemieckim. Akcent regularny - pada zawsze na pierwszą sylabę i ma tendencję do zanikania. Gramatyka skomplikowana. Słownictwo nieindoeuropejskie, trudne do opanowania z uwagi na długie, z niczym nie kojarzące się słowa.

Węgierski ma jednak podstawowy atut: łatwo tam dojechać, tanio zamieszkać i tania zjeść. Intensywne kontakty z żywym językiem i jego rodowitymi mówcami dostarczają motywacji, której wartość trudno przecenić. A więc może węgierski?

sobota, 31 października 2015

Język w rok na własnej skórze?

Jak wiecie, promuję ideę, że dowolnego języka na poziomie średniozaawansowanym (B1/B2) można nauczyć się w rok, jeśli będzie przestrzegać się kilku zasad, zwłaszcza:
- poświęci się odpowiednio dużo czasu
- jest się zmotywowanym
- wykorzysta się właściwą metodę nauki, która od samego początku pozwoli używać języka w sytuacjach realnych

Zastanawiam się, czy nie przeprowadzić testu i nie poddać się badaniu. Stałbym się królikiem doświadczalnym promowanej przez siebie metody. Systematycznie nagrywałbym filmiki, które dokumentowałyby robione przeze mnie postępy.

Co wy na to?

Tylko jaki język wybrać? Chodzą mi po głowie: słowacki, francuski, włoski... Żadnego z tych języków nie uczyłem się wcześniej i jestem na poziomie 0.

Tak sobie myślę, że gdyby eksperyment zakończył się sukcesem, wówczas mógłbym zainspirować część czytelników mojego bloga i w ten sposób pomóc wam w waszych zmaganiach z językiem.

poniedziałek, 14 września 2015

Moja opinia o kursach Pimsleur

Metoda Pimsleura zyskuje sobie coraz większą popularność na całym świecie. Nie zakupiłem tego kursu, ale pobrałem darmową próbkę, którą można uzyskać po bezpłatnej rejestracji na stronie wydawcy. Chciałbym się dzisiaj z wami podzielić spostrzeżeniami odnośnie tej metody.

Kursy Pimsleur są kursami audio. Jest to zestaw nagrań do ciągłego słuchania. Ilość materiałów drukowanych jest szczątkowa.

Przerabianie kursu polega na jego odsłuchiwaniu i powtarzaniu za lektorem. Powtarza się wielokrotnie pojedyncze sylaby, słowa, a następnie całe zdania. Wydawca zaleca słuchanie 30 minut każdego dnia.

Zwroty użyte w kursie są starannie dobrane i funkcjonalne. Kurs zmusza do ciągłego powtarzania na głos tych samych wyrażeń. Bez wątpienia odblokowuje to barierę mówienia. Znalazłem tu jednak pewną irytującą właściwość. Ponieważ cały komentarz, instrukcje lektora, tłumaczenie zwrotów są nagrane na płytę, za każdym razem trzeba ich wysłuchiwać. Podczas pierwszego wysłuchania jest to może ciekawe, potem staje się nużące, w końcu zaczyna irytować.

Kurs Pimsleura obejmuje 150 lekcji, co daje w sumie 81 godzin nagrań. W chwili pisania artykułu kurs kosztuje aż 550 USD, czyli ponad 2000 złotych! I to w najtańszej wersji plików mp3. Jeśli ktoś zdecyduje się zamówić płyty CD, wówczas zapłaci 1190  USD. Biorąc pod uwagę, że jest to kurs dający jedynie podstawy znajomości języka, to bardzo drogo.

Podsumujmy:

Zalety kursu:
+ Powtarzanie całych zdań na głos.
+ Systematycznie zaprogramowana praca, 81 godzin nagrań.

Wady kursu:
- Astronomiczna cena.
- 81 godzin nagrań to w znacznej części instrukcje lektora w języku, który znamy, a nie w języku, którego się uczymy.

Osobiście nie zdecyduję się na zakup kursu Pimsleura. Wolę kursy, gdzie na płytach nagrany jest tylko język docelowy, zaś komentarze i instrukcje są dostarczone w postaci materiałów drukowanych. Dodatkowo zniechęca mnie paraliżująca jak na polskie warunki cena.

Polecam również artykuł:
Moja opinia o kursach Assimil

poniedziałek, 7 września 2015

Jak dużo czasu trzeba poświęcić na naukę języka obcego?

Półki księgarskie uginają się od kursów językowych, które zachwalają swoje walory, zapewniając, że wystarczy 10 lub 15 minut dziennie, aby z ich pomocą opanować biegle język obcy. Chciałbym się dzisiaj zastanowić, czy to prawda? Czy kwadrans każdego dnia wystarczy, aby nauczyć się swobodnie mówić w języku obcym.

Przede wszystkim proszę zwrócić uwagę na fakt, że młodzież szkolna uczy się języka obcego przez wiele lat, czasem nawet kilkanaście. Efekty nauki nie są jednak zachwycające. Bardzo niewielu młodych ludzi potrafi płynnie wysławiać się w jakimś języku obcym, jeśli swoją edukację ograniczyli tylko do zajęć szkolnym.

W czym rzecz? Chodzi mianowicie o to, że aby nauka języka obcego była skuteczna, muszą być spełnione trzy warunki: uczeń musi mieć motywację do nauki, czas do nauki, i musi zastosować odpowiednią metodę nauki.

Skupmy się więc na "czasie". To właśnie niedostateczna ilość czasu, jaką przeznaczamy na naukę, jest głównym powodem niepowodzeń w nauce języka obcego. Nauka języka obcego obejmuje bowiem nie tylko ciągłe przyswajanie nowych wiadomości, ale przede wszystkim nieustanne powtarzanie. Do tego dochodzą ćwiczenia zmierzające do nabycia umiejętności automatycznego zastosowania wiedzy.

Musimy też pamiętać, że język funkcjonuje na wielu płaszczyznach: mówionej (mówienie i rozumienie języka mówionego), pisanej (pisanie i czytanie). Aby móc powiedzieć, że umiemy jakiś język obcy, musimy umieć w nim mówić, pisać, czytać i musimy rozumieć to, co inni mówią do nas. Każda z tych funkcjonalności wymaga od nas czasu i wysiłku.

Studenci filologii obcych, aby osiągnąć poziom C1 po pięciu latach intensywnej nauki, zmagają się z językiem, wykonując bardzo ciężką pracę, aby osiągnąć ten poziom. Wróćmy zatem do pytania: czy 15 minut po pracy naprawdę wystarczy, aby posługiwać się językiem biegle?

Odpowiedź jest prosta: nie. Nie wystarczy ani 15 minut, ani 30. W ten sposób możemy nauczyć się co najwyżej języka na potrzeby turystyczne: jak zamówić pizzę, kupić bilet na autobus itp. Jednakże, aby znać język biegle, to znaczy, aby czytać literaturę, oglądać filmy w oryginale, móc napisać krótki esej, prowadzić swobodną konwersację na dowolny temat, wówczas musimy poświęcić na naukę cały swój czas. Oznacza to, że język musi stać się najważniejszą częścią naszego życia, musimy się nim otoczyć, myśleć w nim, czytać non-stop książki obcojęzyczne, tłumaczyć słowa piosenek i uczyć się ich na pamięć, konwersować około godziny dziennie, codzienne zapiski i notatki zapisywać w tym właśnie języku. Dopiero wówczas język stanie się częścią naszego życia i nas samych.

Dlatego nauka języka obcego jest przeznaczona nie dla ludzi wybitnie zdolnych, ale dla ludzi zdeterminowanych.

Rozczarowałem Cię? Trudno. Jeśli chcesz dalej wierzyć reklamom szkół językowych, wolno Ci. Licz się jednak z faktem, że nigdy nie poznasz języka lepiej, niż jest to konieczne do zamówienia taksówki. Jeśli twoje ambicje sięgają dalej - przygotuj się na ciężką harówkę każdego dnia.

wtorek, 21 kwietnia 2015

"Wiara bierze się ze słuchania..."

Stwierdzenie postawione w tytule czytamy w Liście Apostoła Pawła do Rzymian. Cóż, nawet Pismo Święte przykłada stosowną wagę do czynności uważnego słuchania. A czy robią to uczący się języków obcych?

Niestety w naszych realiach większą wagę przywiązuje się do pracy z podręcznikiem drukowanym. Czytanie, wykonywanie ćwiczeń, uzupełnianie... Efekty? Zazwyczaj mizerne.

Potęga słuchania

Słuchanie nagrań, słuchowisk, dialogów, audiobooków itp. to potężny sprzymierzeniec w nauce każdego języka obcego. Zarówno badania naukowe jak i osobiste doświadczenie pokazują, że nauka języka obcego ze słuchu jest o wiele bardziej efektywna niż nauka wzrokowa. Wszystkie osoby, które znam, a które opanowały język obcy przynajmniej na poziomie b2/c1 przyznają się do tego, że poświęcały na słuchanie nagrań w języku obcym wiele godzin.

Przewaga kursów audio

Nie zaprzeczam, że analiza materiałów drukowanych jest również pomocna w nauce języków. Chodzi o to, że nauka taka powinna być uzupełniona wysokiej jakości kursem audio. Mam tu na myśli kurs zapewniający co najmniej kilka godzin nagrań, na których usłyszymy profesjonalnych rodowitych mówców danego języka. Przykładem takiego kursu może być kurs Assimil:

http://jezykwrok.blogspot.com/2014/11/moja-opinia-o-kursach-assimil.html

Spójrz na dziecko

Dzieci uczą się języka rodzimego w inny sposób niż dorośli obcego. Nie mniej jednak można przeprowadzić tu pewną analogię. Zanim dziecko wypowie pierwsze słowa, słucha, słucha i słucha. Podobnie w przypadku nauki języków przez dorosłych: aby zacząć w miarę sprawnie mówi, wpierw trzeba przesłuchać wiele razy bardzo obszerny materiał.

Nie zwlekaj

Jeśli chcesz zatem odnieść sukces w nauce języków obcych, nie zwlekaj. Czym prędzej kup dobry kurs audio i poświęcaj a słuchanie co najmniej 30 minut dziennie. Słuchaj w drodze do pracy lub tuż przed zaśnięciem. Słuchaj jadąc samochodem i w domowym zaciszu. Niech odtwarzać MP3 nie odstępuje Cię ani na krok.

Kiedy osiągniesz poziom średniozaawansowany w nauce języka, zakup słuchowiska lub audiobooki. Słuchaj i oglądaj filmiki na YouTube. Zapewniam - efekt murowany!

wtorek, 3 marca 2015

Porównanie słowników jednojęzycznych angielsko-angielskich

W poprzednim artykule:

Jaki słownik angielsko-angielski lub angielsko-polski?

Dokonaliśmy przeglądu najważniejszych słowników dla uczących się języka angielskiego. O ile nie będzie trudno wybrać słownik dla początkujących, o tyle w przypadku słowników jednojęzycznych dla zaawansowanych oferta rynkowa jest tak bogata, że bardzo trudno podjąć szybką decyzję.

Przypomnijmy listę najpopularniejszych słowników jednojęzycznych dla zaawansowanych:
- Oxford Advanced Learner's Dictionary
- Longman Dictionary of Contemporary English
- Cambridge Advanced Learner's Dictionary

Uważam, że najlepszą metodą wyboru tych słowników będzie porównanie haseł. Jako papierek lakmusowy posłuży nam słowo retainer.

Mam nadzieję, że nie znasz tego słowo. Chciałbym, abyś przeczytał poniższe definicje i sam zdecydował, która z nich najbardziej do ciebie przemawia.

Oxford Advanced Learner's Dictionary

1 a sum of money that is paid to somebody to make sure they will be available to do work when they are needed

 The agency will pay you a monthly retainer.

2 (British English) a small amount of rent that you pay for a room, etc. when you are not there in order to keep it available for your use

 Check whether full rent or a retainer is required during vacations.

3 (North American English) a device that keeps a person’s teeth straight after they have had orthodontic treatment with braces
4 (old-fashioned) a servant, especially one who has been with a family for a long time

Longman Dictionary of Contemporary English

1 an amount of money paid to someone, especially a lawyer, so that they will continue to work for you in the future
2 British English a reduced amount of rent that you pay for a room, flat etc when you are not there, so that it will still be available when you return
3 American English a plastic and wire object that you wear in your mouth to make your teeth stay straight [= brace British English]
4 old use a servant

Cambridge Advanced Learner's Dictionary

specialized law an amount of money that you pay to someone so as to be sure that that person can work for you when you need them to

old-fashioned  a servant who has usually been with the same family for a long time:
a faithful old retainer

Mam nadzieję, że zorientowałeś się, że retainer może oznaczać "zaliczkę" lub "stabilizator (uzębienia) lub "sługa, lokaj, parobek".

Widzimy tu przede wszystkim, że definicja podana przez słownik Cambridge jest chybiona. Nie uwzględnia ona faktu, że zaliczka może być zapłacona nie tylko na rzecz pracownika czy zleceniobiorcy, ale na przykład na rzecz wynajmującego mieszkanie czy samochód. O medycznym znaczeniu słowa Cambridge w ogóle nie wspomina. Pełną definicję słowa podają Oxford oraz Longman. W tym przypadku Oxford podaje przykłady użycia, czego nie robi Longman. W przypadku rzeczownika retainer  przykłady użycia nie wydają się jednak konieczne.

Skoro widzimy, że Oxford i Longman wiodą prym, zerknijmy na opracowanie innego hasła: preference.

Oxford Advanced Learner's Dictionary

1 [uncountable, singular] preference (for somebody/something) a greater interest in or desire for somebody/something than somebody/something else

 It's a matter of personal preference.

Many people expressed a strong preference for the original plan.

I can't say that I have any particular preference.
Let's make a list of possible speakers, in order of preference.

2   [countable] a thing that is liked better or best

 a study of consumer preferences

Longman Dictionary of Contemporary English

1 [uncountable and countable] if you have a preference for something, you like it more than another thing and will choose it if you can [↪ prefer]:

Do you have a colour preference?

preference for
a cultural preference for boy babies
Parents may be able to express a preference as to the school their child will attend.

The amount of sugar you add will depend on personal preference.

Many elderly people expressed a strong preference to live in their own homes.
 in preference to something (=rather than something)
Use clear English in preference to technical language.


2 [uncountable and countable] when someone is treated more favourably than other people, often when he or she has been treated unfairly in the past:

Racial preferences are a way to make up for years of discrimination against minorities.
 give/show preference (to somebody)
In allocating housing, preference is given to families with young children.


3  sexual preference someone's sexual preference is whether they want to have sex with men or women

Tym razem to Longman opracował hasło pełniej. Oxford nie podaje znaczenie słowa preference w kontekście orientacji/preferencji seksualnych. Longman podaje też więcej przykładów użycia.

Podsumowanie

Moim zdaniem słownik Cambridge wyraźnie odstaje. Słowniki Oxford i Longman są niemal równorzędne.

Co do zasady jednak to właśnie Longman podaje więcej przykładów użycia słowa (jest też o kilkaset stron obszerniejszy). Wydaje się również, że jego definicje są ciut logiczniejsze i klarowniejsze. Wyboru jednak musisz dokonać sam, najlepiej sprawdzając kilka innych haseł w każdym z tych słowników. Nie musisz pędzić do księgarni, bowiem wszystkie dostępne są również online:

http://www.oxfordlearnersdictionaries.com/
http://www.ldoceonline.com/
http://dictionary.cambridge.org/dictionary/british/

Ja posiadam wszystkie trzy powyższe słowniki. Po długim namyśle zdecydowałem się jednak na użytkowanie słownika Longman. W wersji papierowej jest on czytelniejszy, a przede wszystkim tańszy. Dostępny również w twardej okładce, również w cenie, którą na tle konkurencji można uznać za przystępną.

Jaki słownik angielsko-angielski lub angielsko-polski?

Na początku nauki zwykle wystarczy nam słowniczek polekcyjny lub niewielki, często przypadkowo wybrany słownik dla początkujących. Kiedy jednak osiągniemy pewien poziom w nauce języka, a następnie i zaczynamy sięgać po coraz trudniejsze teksty, książki, czasopisma, a także próbujemy pisać coraz trudniejsze teksty, wówczas zaczynamy zastanawiać się nad zakupem bardziej profesjonalnego słownika, który spełniałby nasze oczekiwania przez najbliższe lata.

W tym artykule chciałbym dokonać przeglądu najpopularniejszych słowników, aby pomóc ci w podjęciu właściwej decyzji.

Przede wszystkim wszystkie słowniki dostępne na rynku można by podzielić na dwie zasadnicze grupy:
- słowniki dwujęzyczne: w tych słownikach obok hasła angielskiego znajdziesz znaczenie słowa i przykłady jego użycia
- słowniki jednojęzyczne: w tych słownikach obok hasła angielskiego znajdziesz wyjaśnienie znaczenia w języku angielskim oraz przykłady użycia.
- słoniki mieszane: tutaj znajdziesz obok hasła wyjaśnienie słowa w języku angielskim, przykłady jego użycia oraz znaczenie w języku polskim.

Słowniki jednojęzyczne przeznaczone są wyłącznie dla zaawansowanych uczących się języka, powiedzmy od poziomu B2- w górę, z uwagi na fakt, że wszystkie definicje znaczenia słowa są w języku obcym. Oznacza to, że aby zrozumieć definicję znaczenia, twoja znajomość języka powinna być już dobrze ugruntowana.

Osobiście nie znoszę słowników dwujęzycznych. Podanie znaczenia i nielicznych przykładów użycia słowa jest dla mnie nie wystarczające. Aby w pełni zrozumieć odcień znaczeniowy hasła, potrzebuję zapoznać się z obszerną definicją tego słowa oraz przeczytać liczne przykłady użycia. To gwarantują mi tylko dobre słowniki jednojęzyczne. Pewnym kompromisem dla początkujących są słowniki mieszane. I tu można polecić:

Słowniki mieszane dla początkujących i średniozaawansowanych

Najpopularniejszym i chyba najlepszym słownikiem mieszanym na rynku polskim, który łączy zalety słownika jednojęzycznego i dwujęzycznego jest Oxford Wordpower. Obok hasła angielskiego podaje on definicję hasła po angielsku, przykłady użycia oraz odpowiednik polski. Słowa najbardziej powszechne są oznaczone gwiazdką, aby zwrócić naszą uwagę, że warto je sobie przyswoić. Dodatkowo podana jest wymowa słowa za pomocą symboli IPA.
Równie popularnym słownikiem tego typu jest Słownik Współczesny Longman.

Słowniki jednojęzyczne dla średniozaawansowanych i zaawansowanych

Jeśli przyłożysz się do nauki angielskiego i zaczniesz czytać trudniejsze książki, szybko przekonasz się, że słownik ten nie jest wystarczający. Coraz częściej będziesz natrafiał na słowa, których znaczenia nie znajdziesz np. w słoniki Oxford Wordpower. Będziesz musiał zatem zaopatrzyć się w większy słownik. Jeśli wybór padnie na słownik jednojęzyczny dla zaawansowanych, wówczas możliwości jest kilka, z czego najbardziej sensowne wydają się trzy:

- Oxford Advanced Learner's Dictionary
- Longman Dictionary of Contemporary English
- Cambridge Advanced Learner's Dictionary

Słowniki dwujęzyczne dla zaawansowanych

Jest jednak pewna kategoria osób, które nie cierpią słowników jednojęzycznych, z uwagi na fakt, że w przypadku niektórych słów, na przykład gatunków zwierząt, nigdy nie mają absolutnej pewności, jaki jest polski odpowiednik szukanego hasła. Te osoby powinny sięgnąć po słownik jednojęzyczny dla zaawansowanych. Na rynku dostępne są dwa słowniki tego typu, które moim zdaniem są godne uwagi:

- Wielki słownik angielsko-polski PWN-Oxford
- Słownik Fundacji Kościuszkowskiej

niedziela, 8 lutego 2015

Bill Gates chce się nauczyć francuskiego

Bill Gates, założyciel firmy Microsoft, oświadczył, że "czuje się głupkiem" ponieważ nie zna żadnego języka poza swoim ojczystym angielskim. Pozazdrościł założycielowi Facebook'a, który nie dawno zabłysnął na spotkaniu ze studentami w Pekinie całkiem sprawną chińszczyzną.

Gates w wieku prawie 60 lat przystępuje więc do nauki. Rozważał naukę francuskiego, chińskiego lub arabskiego. Padnie najprawdopodobniej na francuski, ponieważ jest z nich najłatwiejszy.

Źródło informacji:
http://www.cnet.com/news/bill-gates-ai-is-scary-and-i-feel-stupid-for-only-speaking-english/

poniedziałek, 5 stycznia 2015

Poziom znajomości języków obcych w Polsce - statystyka

Na stronie internetowej:

http://languageknowledge.eu/countries/poland

można sprawdzić, jakie języki znają Polacy, a także inne narodowości. Wynika z tego, że najpopularniejsza w Polsce jest znajomość języka angielskiego, bo kształtuje się na poziomie 18% ogółu. Ciekawe jest, że na stronie można założyć filtr na różne grupy wiekowe. Wówczas przekonamy się, że w śród najmłodszych poliglotów angielski jest znacznie popularniejszy, w starszym pokoleniu dominuje w miejsce angielskiego język rosyjski.

Na kolejnych miejscach uplasowały się kolejno języki: rosyjski, niemiecki, francuski, włoski. Dużo mniej popularne są takie języki jak na przykład czeski czy arabski.

Należy mieć na uwadze, że powyższa statystyka opiera się na zadeklarowanej przez badanych a nie rzeczywistej znajomości języka. Cóż bowiem może znaczyć stwierdzenie "mówię po angielsku"? Dla jednych będzie to równoznaczne z biegłą znajomością w mowie i piśmie pozwalającą na przykład na tworzenie korespondencji biznesowej z elementami języka prawniczego. Dla innych będzie to umiejętność "dogadania się" podczas wyjazdów turystycznych. Dla jeszcze innych będzie to znaczyć po prostu "mam taki przedmiot w szkole".

Dlatego na powyższe wyniki należy patrzeć przez palce.